Zmartwychwstały jest obcny
- Super User
Historia ziemi nie jest wypełniona jedynie złem i cierpieniem. Jest też naznaczo-na przykładami heroicznej miłości. Największym znakiem takiej miłości jest odda-nie życia za braci. Człowiek nie może uczynić nic więcej. Jest jednak ktoś, kto uczynił jeszcze więcej: nie tylko oddał za nas życie, gdyż do końca nas ukochał, ale jednocześnie pozostał z nami, gdyż wie, że tego bardzo potrzebujemy. Tym kimś jedynym i wyjątkowym jest Chrystus. Tylko On miał moc, by oddać życie z miłości do nas i by je znowu odzyskać.
Zmartwychwstały Chrystus jest nie tylko żywy.
On jest OBECNY. A być obecnym to coś znacznie więcej niż po prostu być czy być żywym. Na ziemi znajduje się wiele istot żyjących, ale tylko człowiek może nie tylko istnieć i żyć, lecz może także być obecnym. Kiedy Bóg stwarzał świat, widział, że wszystko było bardzo dobre. Pierwszą rzeczą, o której Pan mówi, że jest czymś złym i bolesnym, jest sa-motność człowieka: nie jest dobrze człowiekowi być samemu. Człowiek jest samotny i cierpi nie tylko wtedy, gdy nie ma obok niego innego człowieka. Jest samotny i cierpi także wtedy, gdy wokół niego znajduje się wiele osób, ale gdy nie łączą go z nimi więzi miłości i zaufania. Dramatyczna jest sytuacja, w której ktoś przeżywa antywięzi: nienawiść, wrogość, podejrzliwość, okrucieństwo. Chrystus wie, że czło-wiek samotny albo uwikłany w złe więzi cierpi i nie wierzy w miłość. Nie potrafi kochać i być kochanym. Dlatego nie tylko za nas umiera, ale także dla nas zmar-twychwstaje, by nadal być obecnym na ziemi. Jego obecności nie możemy spraw-dzić naszymi zmysłami. Ale przecież nikt nie może mi udowodnić, że jest dla mnie obecny. Może jedynie okazywać znaki miłości i zaufania, a ja mogę w te znaki uwie-rzyć lub nie. Miłość i zaufanie nie podlega dowodom. Karmi się znakami życzli-wości i wymaga zdolności zawierzenia. Podobne prawa odnoszą się do obecności Zmartwychwstałego.
W szczególny sposób jest On obecny w Eucharystii. Jego obecność dla mnie nie opiera się na tym, że Go widzę i słyszę, lecz na tym, że do-świadczam Jego miłości, że Jemu ufam bardziej niż ludziom i niż samemu sobie. Każdy z nas z inną intensywnością przeżywa więź miłości i zaufania do Jezusa. Z tego względu – uczestnicząc w tej samej Eucharystii – każdy z nas w różny sposób odkrywa i przeżywa obecność Chrystusa. Dla niektórych jest On bardziej obecny niż stający obok człowiek. Tam gdzie w grę wchodzi prawdziwa obecność, tam najważniejsze jest niewidoczne dla oczu. Życzę wszystkim z serca, by żyli w obecności Zmartwychwstałego. Prawda i mądrość jest nam potrzebna, gdyż wskazuje nam drogę. Ale dopiero obecność Zmartwychwstającej Miłości daje siłę, aby nie ustać w drodze.
MODLITWA.
O O duszo, najpiękniejsza między wszystkimi stworzeniami, któ-ra tak pragniesz poznać miejsce, gdzie przebywa twój Umiłowany, abyś Go mogła znaleźć i złączyć się z Nim. Wiedz o tym, że ty sama jesteś schronieniem, gdzie On przebywa, ty sama jesteś Jego ustroniem i miejscem tajemnym, gdzie On się ukrywa. I czegoż więcej chcesz jeszcze, o duszo? I czemu jeszcze szukasz Go poza sobą, gdy w samej sobie masz wszystkie swe skarby, swe rozkosze, swoje zadowo-lenie, swoje nasycenie i swe królestwo - czyli twego Umiłowanego, którego pra-gniesz i szukasz? Wesel się i raduj w wewnętrznym skupieniu z Nim razem, gdy posiadasz Go tak blisko. Tu Go więc pożądaj, tu Go uwielbiaj, a nie wychodź Go szukać poza sobą, gdyż wówczas rozproszysz się i zmęczysz, i nie znajdziesz Go ani nie będziesz się Nim radować pewniej i szybciej ani bliżej niż w samej sobie. Wiedz jednak, że chociaż jest w tobie, to jednak pozostaje tam ukryty.
Św. Jan od Krzyża, Pieśń duchowa, 1. 7-8.