Chrześcijańska dojrzałość. Tolerancja
Jedną z charakterystycznych cech naszych czasów jest promowanie przez większość mediów i środowisk laickich idei tolerancji jako podstawowej wartości w życiu społecznym. Dla wielu osób tolerancja stała się niemal synonimem nowoczesności i postępu cywilizacyjnego. Niestety, raczej niewielu ludzi zdaje sobie sprawę, że absolutyzowanie tolerancji jest zjawiskiem groźnym.
Po pierwsze dlatego, że tolerancja zostaje wtedy postawiona ponad miłością, prawdą i odpowiedzialnością. Po drugie dlatego, że promowane jest przewrotne, zupełnie cyniczne rozumienie tolerancji jako zakazu odróżniania dobra od zła. Za „tolerancyjnych” uznaje się jedynie tych ludzi, którzy wierzą – lub przynajmniej udają, że wierzą – iż nie ma różnicy między prawdą a kłamstwem, między miłością a egoizmem, między szlachetnością a podłością, między wiernością a zdradą.
Żyjemy w czasach, w których nawet język został poddany dyktaturze tak przewrotnie rozumianej tolerancji. Nie wypada już mówić np., że ktoś kłamie, lecz że mija się z prawdą. Podobnie nie wypada powiedzieć, że ktoś ma zaburzenia psychiczne, lecz że jest zdrowy inaczej. Analogicznie nie wypada powiedzieć, że ktoś nie jest zdolny kochać, lecz że kocha inaczej. W niektórych środowiskach doszło już do takich absurdów, iż toleruje się dosłownie wszystko. A zwłaszcza zło.
Modne jest natomiast wyrażanie kpiny czy pogardy dla dobra. Bywają nawet takie środowiska, w których za „tolerancyjne” uważa się te osoby, które… nie tolerują Kościoła katolickiego. Świat, w którym na szczycie wartości znajduje się tolerancja, staje się światem absurdalnym i paradoksalnie prowadzi do pojawienia się wielkiej nietolerancji. Jeśli bowiem ktoś twierdzi, że trzeba tolerować dosłownie wszystko, to musi tolerować także nietolerancję. Ideologom cynicznej tolerancji warto przypomnieć, że burmistrz Nowego Jorku wprowadził zasadę: zero tolerancji dla jakiegokolwiek zła czy łamania prawa. I w ten sposób uczynił z Nowego Jorku jedno z najbezpieczniejszych miast świata.
Dojrzały chrześcijanin zdaje sobie sprawę, że nie może tolerować zła, grzechu, krzywdy, przewrotności, demoralizacji. W przeciwnym przypadku nie jest możliwe odpowiedzialne wychowanie młodego pokolenia ani mądre kierowanie życiem społecznym.
BŁOGOSŁAWIEŃSTWO KOŃCOWE. Za wszystko niech będzie zawsze błogosławiony i wychwalany Stwórca i Odkupiciel nasz, z którego nieskończonej hojności wypływa wszelkie dobro i łaska. Oby zechciał otwierać wam z każdym dniem coraz obficiej źródło swego miłosierdzia w celu pomnożenia i prowadzenia dalej tego, co rozpoczął w waszych duszach. Nie wątpię, że dokona tego dzięki swej najwyższej dobroci, która tak bardzo pragnie udzielać swych dóbr, i dzięki swej wiecznej miłości, która o wiele bardziej skłonna jest do udzielania nam doskonałości niż my do jej przyjęcia. Jest rzeczą pewną, że Bóg ze swej strony jest gotów dawać, byleby tylko z naszej strony nie zabrakło pokory i pragnienia - jakby naczynia gotowego na przyjęcie jego łaski – i byleby widział, że należycie korzystamy z otrzymanych darów i że gorliwie i pilnie prosimy o Jego łaskę.
ks. Marek DZIEWIECKI