Logo

Czas wakacji jest okazją do refleksji nad postawą chrześcijanina wobec świata przyrody, w którym żyjemy. W ostatnich latach wiele mówi się o potrzebie ochrony środowiska naturalnego. Powstały nawet partie polityczne, które w swym programie zapisały troskę o czystość powietrza, rzek i mórz, jezior i lasów. Niestety, często okazuje się, że wrażliwość ekologiczna jest bardziej rezultatem „poprawności” politycznej i chwytem reklamowym dla wyborców niż przejawem rzeczywistej troski o człowieka oraz o otaczający go świat. Ekolodzy laiccy protestują przeciwko zaśmiecaniu powietrza czy wody, ale w ogóle nie protestują, gdy zaśmiecany jest człowiek oraz jego wewnętrzne środowisko: jego wrażliwość moralna, jego zdrowie psychiczne, jego sumienie, a nawet jego organizm fizyczny.

Dojrzały chrześcijanin to ktoś, kto z wdzięcznością i szacunkiem przyjmuje otaczający go świat i przyrodę jako dar Stwórcy. To ktoś, kto – zgodnie z poleceniem Boga – czyni sobie ziemię poddaną dla dobra własnego i innych ludzi. To ktoś, kto chroni środowisko naturalne przed zanieczyszczeniem i zniszczeniem. Ale to także ktoś, kto rozumie, że najważniejszą częścią świata doczesnego jest człowiek, którego trzeba stanowczo bronić przed jakąkolwiek formą zanieczyszczeń i krzywdy. Cóż bowiem pomoże człowiekowi, że kąpie się w czystym jeziorze lub że oddycha czystym powietrzem, jeśli w nim samym pełno jest zanieczyszczeń i zła.

Chrześcijańska wrażliwość ekologiczna zaczyna się zatem od troski o człowieka. Troska ta powinna przybierać bardzo konkretne formy. Trzeba chronić ludzki organizm przed zatru-waniem go tabletkami hormonalnymi, nikotyną, alkoholem czy narkotykiem. Trzeba chronić ludzką psychikę przed zatruwaniem jej pornografią, iluzją łatwego szczęścia czy toksycznymi mediami. Trzeba chronić ludzkie sumienie przed zatruwaniem go demoralizującymi wzorcami zachowań czy kierowaniem się zasadą doraźnej przyjemności. Tylko człowiek czystego serca i prawego sumienia może zrozumieć, uszanować i ochronić świat, którym obdarował go Stwórca.

Panie, ofiaruję Ci mój dzień. Oto wstaje nowy dzień, mój Ojcze, chcę zatem wszystko ofiarować Tobie. Staję przed Tobą, aby pełnić Twoją wolę. W zjednoczeniu z Kościołem i ze wszystkimi ludźmi, moimi braćmi, poświęcam Tobie moje prace i spotkania dnia dzisiejszego, radości, przykrości i niepowodzenia, modlitwy i pragnienia… Z natchnienia Twojego Ducha chcę uczestniczyć w dziele zbawienia świata wraz z Jezusem, Synem Twoim, który, z otwartym Sercem, ofiarował siebie na krzyżu i nadal nieustannie ofiarowuje się w Eucharystii. Wraz z Maryją, Służebnicą Twoją, ofiaruję Ci zwłaszcza ten dzień w ogólnych i misyjnych intencjach polecanych przez Ojca Świętego oraz w intencjach naszego biskupa i naszej wspólnoty. Amen.

ks. Marek DZIEWIECKI.

Parafia Brochów. Wszelkie prawa zastrzeżone.